Purederm Animal Masks - maseczka rozjaśniająca "LIS"

Maseczka rozjaśniająca LIS od Purederm okazała się być ciekawą i zabawną formą pielęgnacji twarzy. Maseczka jest wyjątkowa i wyglądem nie przypomina żadnej używanej przeze mnie do tej pory. A jak z działaniem? Przekonasz się czytając dalej :).

Poza zabawnym designem maseczka ma świetne właściwości pielęgnacyjne. Byłam szczerze zdziwiona, że moja twarz po niej była świeża i nawilżona a jej koloryt znacznie się poprawił. A to wszystko po jednej niewinnie wyglądającej maseczce nałożonej na twarz na 20 minut! Po zdjęciu maseczki dobrze jest rozsmarować pozostałą esencję i poczekać aż się wchłonie. 

Niby wszystko ładnie i pięknie, ale na twarzy maseczka nie wygląda tak dobrze jak sobie wyobrażacie :). Myślałam, że będę wyglądać jak taki śmieszy, słodki i niewinny lisek a wyglądałam jak jakieś mocno rozjechane zwierzę. Nawet mój chłopak się mnie wystraszył. No cóż, czego się nie robi, żeby pięknie wyglądać :). Polecam i mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu tak jak mi.

Maseczka zawiera: ekstrakt z kawy, ostrokrzewu paragwajskiego i lotosu indyjskiego, witaminę C oraz korzeń lukrecji. 

Cena to ok. 13zł jednak mi udało się kupić ją za niecałe 8zł na promocji w hebe :). Poza lisem mamy do wyboru również wydrę, tygrysa oraz pandę.

Na odwrocie opakowania dla zabicia czasu możemy rozwiązać sobie sudoku. Oczywiście od razu się za nie zabrałam, ponieważ kocham sudoku.

A Wy próbowałyście już tych maseczek? 

Jakie są Wasze wrażenia? :)